Rogacz z Włynkowyj
Leżę w łóżeczku, bo w gipsie cóż mam lepszego do roboty... a tu mój Szymon odbiera telefon od sąsiadki i patrząc mi prosto w oczy z uśmiechem na ustach mówi: "słucham cię moja kochana". Oż, Ty... pomyślałam, zaraz i ja przyprawię Ci rogi,
he he he... i udało się... zrobiłam z Niego prawdziwego rogacza😀
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz