Jesienna rzeka
Jesienna rzeka
Wicher jesienny snuje opowieść
Niesie przez pola zapach ostatnich ziół
Nad rzeką mgła, jak cicha uroczystość
Obrębia brzegi, chłodząc stary ul
Woda już ciemna, ciężka, z głębi tchnąca
Odbija niebo w złamanych kolorach
Słońce, zmęczone, zza chmur powracające
Wysyła ciepło tylko w krótkich porach
Złoto i brąz, szkarłat i purpura
Liście wirują w tanecznym szaleństwie
Klonowy płaszcz, dębu dostojna fura
Rzucane lekko w rzeki panieństwo
Ryby pod wodą śpią, cichy ich jest czas
Tylko kaczki jeszcze głośno krzyczą
Ostatni promień gubi się w konarach, w nas
W sercu nadzieja, co jesienią kwitną
Cisza tu mieszka, taka dostojna, głęboka
Tylko szum rzeki monotonną pieśń nuci
A jesień, mistrzyni malująca z wysoka
Swoje nastroje w szary pejzaż rzuci
Niesie przez pola zapach ostatnich ziół
Nad rzeką mgła, jak cicha uroczystość
Obrębia brzegi, chłodząc stary ul
Woda już ciemna, ciężka, z głębi tchnąca
Odbija niebo w złamanych kolorach
Słońce, zmęczone, zza chmur powracające
Wysyła ciepło tylko w krótkich porach
Złoto i brąz, szkarłat i purpura
Liście wirują w tanecznym szaleństwie
Klonowy płaszcz, dębu dostojna fura
Rzucane lekko w rzeki panieństwo
Ryby pod wodą śpią, cichy ich jest czas
Tylko kaczki jeszcze głośno krzyczą
Ostatni promień gubi się w konarach, w nas
W sercu nadzieja, co jesienią kwitną
Cisza tu mieszka, taka dostojna, głęboka
Tylko szum rzeki monotonną pieśń nuci
A jesień, mistrzyni malująca z wysoka
Swoje nastroje w szary pejzaż rzuci


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz