Pani Jesień
Pani Jesień
Wstaje rankiem mgła nad polem
Słońce ledwie lśni za domem
A już idzie przez polany
Pani Jesień – czar jej znamy
Słońce ledwie lśni za domem
A już idzie przez polany
Pani Jesień – czar jej znamy
Suknia z barwnych liści tkana
W niej kasztanów co niemiara
Na ramieniu ma koszyczek
Pełen żołędzi i leśnych szyszek
Na ramieniu ma koszyczek
Pełen żołędzi i leśnych szyszek
Świat maluje pędzlem rdzawym
Bordowym, żółtym i jaskrawym
Dębom liście wiatr rozwiewa
W leśnym gaju huczy, śpiewa
Dębom liście wiatr rozwiewa
W leśnym gaju huczy, śpiewa
Dzień już krótszy, chłód w powietrzu
Klucz gęsi ucieka o zmierzchu
Jesień szepcze, cicho, skromnie:
„Przygotujcie się, czekajcie na mnie"
Jesień szepcze, cicho, skromnie:
„Przygotujcie się, czekajcie na mnie"
Pod jej stopą ziemia drżąca
Jak utkany dywan z wrzosów
Maluje buki czerwieniami
Klon żółty stoi jak król zaczarowany
W górze kluczem lecą żurawie
Żegnając ciepły, stary ul
Gdy nadchodzi deszczowa chwila
Zapach grzybów to jesieni siła
Deszcz przynosi perliste krople
Które myją szyby w oknie
A gdy słońce się ukaże
A gdy słońce się ukaże
Srebrzystą pajęczynę nam pokaże
Kładzie dłoń na ciepłe ramię lata
Szeptem chłodnym o pożegnanie pyta
Pani Jesień, choć chłodniejsza
Jest najbardziej z pór piękniejsza!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz