Bajka o tym, jak Gosia kozła pasała
Bajka o tym, jak Gosia kozła wypasała
Na Rzece Pokrzywnej
Jak „stół płaska woda”
Płynie więc dziarsko nasza załoga
Już po godzinie wszyscy mocno zgłodnieli
W Bąkowie na popas stanęli
I gdy sobie smacznie podjadali
Zabranymi za sobą przysmakami się delektowali
Krówkom za rzeką się przyglądali
Nagle zdziwienie na ich twarzach się maluje
Każdy oczy przeciera i bo ten widok ich szokuje
Gdy przez most idzie kozioł zaciekawiony
Nie zważając na przejeżdżające samochody
Przystań to miejsce dobrze mu znane
Podoba mu się,
Że tutaj budzi wielkie zainteresowanie
Nawet Agnieszka kozła dojrzała
I chociaż jedno zdjęcie zrobić mu chciała
A tu niespodzianka niemała
Bo to Gosia kozła nieswojego wypasała
I sama wokół niego z aparatem biegała
Znudzona dreptaniem
Przysiadła sobie na kajaku
Słoneczko pięknie świeci
Więc poleżałaby we własnym hamaku
Ale nie może bidulka nasza
Koziołka „swojego” musi wypasać
On trawkę bardzo lubi skubać
Szczęściarz, nie musi się przecież odchudzać
Brodę swą piękną i długą po ziemi ciąga
Ech, ten widok kobiece spojrzenia przyciąga
A On pręży grzbiet rozradowany
Kozioł wprost jak malowany
Lecz Gosia nie jest o niego zazdrosna wcale
Bo koziołek czuje się przy niej doskonale
Między kajakami dumnie kroczy
Żadna pokrzywa czy mięta
Smakiem go nie zaskoczy
Gosia tylko na niego zerka
Bo piesek Karo zbliża się
By pobawić z kozłem w berka
Pasie koziołka nasza Gosia
Widać, że to nie „Samosia”
Bo koziołkowi pozwala wszystko robić
Żeby nie musiał się bidulek daleko nachodzić
Masę zdjęć Gosia koziołkowi robi
A on nic z tego sobie nie robi
Spokojnie się pasie nasz koziołek
A Gosia bajeczkę o nim pisze,
Choć to nie z Pacanowa „Matołek”
Jak każda bajka i ta ma swój koniec
Bo nasza ekipa w drodze nie może polec
Więc czym prędzej się do kajaków spakowali
I koziołkowi z rzeczki pomachali
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz