×

Konfitura z borówek leśnych to smak mojego dzieciństwa



Konfitura z borówki brusznicy, czyli z czerwonej borówki leśnej to moje cudowne smakowe wspomnienie z wakacji na Kaszubach u cioci Agnieszki, która mieszkała na wybudowania Borowy Młyn nad Jeziorem Gwiazda. Woda w jeziorze była tak czysta, że wieczorami raki wchodziły na podwórze i było mega zarybione. Osadę Borowy Młyn otaczały piękne lasy, bogate w grzyby i owoce. Kiedy jeździłam tam na wakacje z rodzicami razem z kuzynkami chodziłyśmy zbierać żurawinę na bagna porośnięte bogato mchem, po którym spacerowała cała masa pająków brrrr. jednak dla mnie prawdziwym rarytasem była konfitura z borówki leśnej, którą ciocia Agnysa (tak na Nią mówili Kaszubi) zbierała o świcie. Ten smak pamiętam do dziś. Borówka bruszwica swoim wyglądem i smakiem przypomina przetwory z żurawiny. Ma też podobne zastosowanie, czyli świetnie smakuje jako dodatek do mięs i serów, w tym smażonego camemberta czy grillowanego oscypka, ale ja zapamiętałam ją jako grubo posmarowaną na świeżo upieczonej chałce drożdżowej. 



Konfitura z borówki leśnej brusznicy


   SKŁADNIKI:   

  • 2 szklanki borówki leśnej
  • 1 szklanka cukru
  • 4-5 łyżek wody
  • sok z 1/2 cytryny

   WYKONANIE:   

Do garnka o grubym dnie wlać  4-5 łyżek wody i wrzuć umyte owoce. Smażyć je na wolnym ogniu aż się lekko rozpadną co jakiś czas mieszając. Można je też troszkę zblendować. Ja właśnie tak robię na wzór tego, że ciocia Agnysa miażdżyła je delikatnie dłońmi w pieluszce tetrowej. Potem z powrotem wsypywała je do garnka. Dodać cukier i smażyć dalej mieszając, aby się nie przypaliły. Wlać sok z cytryny.  Konfiturę z borówki brusznicy przełóż do wyparzonych wcześniej słoiczków, szczelnie zakręć i odwróć do góry dnem.

TU ZNAJDZIESZ ETYKIETY NA SŁOICZKI DO DRUKU:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Sielskagosia , Blogger