×

Nasz Czarek cierpi... a my razem z nim


Nasz Czarek cierpi... a my razem z nim


12.08.2024 w poniedziałek o 9.40 oddaliśmy naszego Czarka w ręce Pana doktora Piotra Barana (właściciela Przychodni Weterynaryjnej "Alwet"). Pan doktor przeprowadził operację (pod narkozą) usunięcia guza znad prawego oka. Podejrzewamy, że jest on wynikiem ugryzienia przez kleszcza w zeszłym roku, którego to - opitego- mój mąż wyjął Czarkowi. Za jakiś czas w tym samym miejscu zaczął naszemu pieskowi rosnąć guzek, który urósł do okazałych rozmiarów aż w końcu pękł. Często sączyła się z niego krew. Niemal zmusiłam męża byśmy pojechali do weterynarza, a kiedy już pojechaliśmy okazało się że może to być zmiana nowotworowa. Oddaliśmy wycinek guza do badania.
Przez 3 kolejne dni jeździliśmy do lekarza po antybiotyk i inne zastrzyki. Każdy wyjazd to była męka. Nasz Czarek nie przyzwyczajony jest bowiem do jazdy samochodem to raz, a dwa wizyta w klinice pełnej małych psów i obcych ludzi to 2 rzeczy, które są prawie niemożliwe do wykonania. Na dodatek z dnia na dzień było coraz gorzej, 3-go dnia Czarek chciał już pogryźć Pana doktora. Na wynik poczekamy do otrzymania telefonu z przychodni.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Sielskagosia , Blogger