×

Z życia wzięte

 Z życia wzięte... czyli szpitalna anegdota

W przychodni szpitalnej...

Wychodzi pielęgniarka i wyczytuje nazwisko: 
-" Teraz, Pani Anna Nowak"
Dziewczyna wstaje i kieruje się w stronę drzwi, ale nie udaje się Jej do nich dojść, bo przed Nią wpycha się ok. 80-letni dziadek krzycząc:
"Nieee, teraz ja! Moja kolej!"
Na to pielęgniarka:
- "Wchodzi ta Pani, bo Ona ma kartę onkologiczną!"
Na to starszy Pan:
- " Co mnie obchodzi jaki tam RAK, ja mam legitymację kombatanta i pierwszą grupę!".
Na to pielęgniarka:
- " Ten RAK nie poczeka, wchodzi ta Pani!" 

...pozostawię to bez komentarza... tylko współczuć

*grafika własna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Sielskagosia , Blogger