Zapomniałam jak być szczęśliwą
Przywiodła mnie tu droga
Droga niemiłosiernie długa
Tułaczka zdająca się nie mieć końca
Dni których nikt nie policzy
Setki, tysiące myśli….
W mroku śmierci ukrytych
… Ciągłe drgania
… Ciągłe lęki
… Ciało obce
… Ciało drżące
W którym moje JA zostało uśpione
DZIŚ nie chcę, BOJĘ SIĘ NAWET WSPOMINAĆ!
Nie chcę wracać już do tych chwil
Gdy żałość zaciskała gardło
A Ja płakałam w samotności bez końca
… Ciągła bojaźń o upadek
… Ciągła obawa, że ktoś zobaczy Twoje cierpienie
… Ciągłe walki z samym sobą
by wreszcie wyjść z domu
… Ciągła obawa o kolejne drżenie
mojego zmęczonego już ciała
Które niczym wulkan wybuchały przerażeniem
I jak lawa rozpływały się po całym ciele
By ostatecznie zastygnąć tak
Że nie ruszało się ciało i cały mój świat
DZIŚ nie chcę, BOJĘ SIĘ NAWET WSPOMINAĆ!
Bo nie wiedziałam wtedy
i bałam się przeraźliwie
ile tak naprawdę mogłam zaprzepaścić
Gdy tracisz smak, węch i wzrok
Gdy światła rażą kolorów pasmami
I widzisz drogę, która zaraz się skończy
Gdy samochody wjeżdżają W CIEBIE co krok
Gdy nawet na rower wsiąść już nie możesz
Bo głowa ciężka, spanikowana ściąga Cię w dół
I te dni gdy myśli swych
nie możesz włożyć w ciało
Gdy nogi nie chcą chodzić już
Choć biegać by się chciało
A Ty myślisz, że to drogi życiowej już koniec
Że to zmierzch
A potem czujesz, że umierasz
Tak cicho i niezauważalnie
A oczy masz jeszcze szeroko otwarte…
DZIŚ nie chcę, BOJĘ SIĘ NAWET WSPOMINAĆ!
Ale to jeszcze nie koniec mej walki
Bo znów pojawia się światło
A ja osiągam swą moc
Znów mam siły nieodparte
I śmieję się w głos
Bo teraz mogę wszystko
Promienieję i wszystkich się zabawiam
Z każdym rozmawiam i zabawne historie opowiadam
Wszystkim rozkazuję i życie im układam
Wynajduję prace i spać nie pozwalam
Sama nie śpię, bo szkoda czasu
Wciąż trzeba działać i nie tracić czasu
Nawet jeść nie potrzebuję
Bo energii wciąż mam za dużo
A przecież ciągle ja rozładowuję
Tysiące zakupów robię
buty, torebki, ciuchy magazynuję
Czy są potrzebne
gdy szafy w szwach pękające?
DZIŚ nie chcę, BOJĘ SIĘ NAWET WSPOMINAĆ!
Kiedy nagle znów wszystko diametralnie się zmienia
Gdy wszyscy zaczynają się mnie bać
Rodzi się agresja i złość nieposkromiona
Wszystkich moje rozzłoszczenie dopada
Jak grad przeraźliwie zimny osłabia
A potem… jest ten most…
O którym nie chcę już gadać!
DZIŚ nie chce, BOJĘ SIĘ NAWET WSPOMINAĆ!
Moja wewnętrzna walka trwa tak wiele lat
Że zapomniałam jak wygląda „normalny” świat
Jak można żyć gdy wokół szczęście i miłość
Bez drgawek, lęków i dygotania
Ktoś podmienił moje życie
I chcę pokochać na nowo,
Lecz nie wiem jak
choć energię mam niezmierzoną
Na życie mam nowe spojrzenie
I jest mi dobrze niczym w niebie
Chcę wszystkich obdzielić
muzyką mojej radości
i niechaj miłość we wszystkich sercach zagości
Chcę dzielić się pięknem
Dostrzeżonych w pachnącej swą urodą chwili
I rozgłaszać życia dobre strony
Bo to :
„To cała ja
To właśnie ja
Królowa łez"*
To właśnie ja
Królowa łez"*
*fragment tekstu zaczerpnięty z tekstu piosenki Królowa strat” (Agnieszka Chylińska)
* grafika własna
7 Szpital Marynarki Wojennej na Polanki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz