Sielsko w naszym ogrodzie
Sielsko w naszym ogrodzie
Kocham lipcowy ogród, kiedy wszystko jest w pełnym rozkwicie i tak pachnie. Poranne chodzenie na boso po trawie z kubkiem kawy w rękach... kiedyś było marzeniem, ale przy moim mężu stało się naszą wspólną rzeczywistością. Kiedy byłam dzieckiem lubiłam przebywać u cioci Heli i wujka Edka w Wieszynie. Dla mnie i mojego brata byli jak rodzice i to w ich ogrodzie i warzywniaku spędzałam mnóstwo czasu. Przyjemnością było dla mnie zarówno zwyczajne pielenie marchewki i cięcie kwiatów do wazonu, ale też hakanie fasolki za domem w stroju do opalania he he.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz