×

Zrobiliśmy to... SKOCZYLIŚMY!... i poczuliśmy WOLNOŚĆ



Zrobiliśmy to... SKOCZYLIŚMY!

Jakiś czas temu mąż powiedział mi, że z grupą innych osób chce skoczyć ze spadochronu. Zapytał i "co ja na to?" A ja bez chwili wahania powiedziałam, "ale ja też chcę!" Był mocno zdziwiony a jednocześnie zadowolony, że zrobimy to razem.
Początkowo miało skakać nas pięcioro, ale dwóch kolegów się wykruszyło 😉
14 czerwca 2024 pojechaliśmy więc na lotnisko do Jastarni. Skoki ze spadochronu organizowała tu firma "Skydivehel". Jej motto przewodnie brzmi: "SKOKI SPADOCHRONOWE W JASTARNI. POCZUJ MOC WOLNOŚCI". "Wolność", to słowo przemawiało do mnie najbardziej. Moja choroba oczekuje ode mnie wyzwań i ten skok to było właśnie TO!

W oczekiwaniu na lot... 
Skakaliśmy ok. 8.30-9.00 jako pierwsi, a zatem mieliśmy najlepszą pogodę.




Jak wygląda skok?

Każda podniebna przygoda zaczyna się na ziemi. To tutaj nasi instruktorzy ubrali nas w kombinezon i uprząż oraz opowiedzieli, jak będzie przebiegał skok. 

1. Na wysokość 4000 metrów zabrał nas szybki samolot

2. Lot trwał ok. 10-12 minut, my w tym czasie delektowaliśmy się niesamowitymi widokami

 Ale najlepsze zacznie się dopiero, gdy otworzyły się drzwi samolotu. 
READY! SET! GO! 

3. I zaczęliśmy minutowy lot z zamkniętym spadochronem, 
pędząc 200 km/h

W tym czasie chłonęliśmy przestrzeń wszystkimi zmysłami, z adrenaliną w żyłach cieszyliśmy się wolnością, którą daje właśnie ta faza lotu. Wykorzystaliśmy każdą sekundę i bawiliśmy się w powietrzu.

4. Na wysokości ok. 1500 metrów każdy z naszych instruktorów otworzył nam spadochron i zaczęło się delikatne opadanie w kierunku ziemi. 

W pewnym momencie instruktorzy dali nam szansę, abyśmy samodzielnie posterowali spadochronem. Robili nam też karuzelę, czyli lataliśmy zataczając kręgi. Po dwóch takich kręgach zapytałam instruktora: "czy my tak cały czas będziemy się kręcić w kółko?"... "bo ja bym chciała pooglądać wszystko, podziwiać i zachwycać się widokami". Po tych słowach mój instruktor oddał mi sterowanie spadochronem całkowicie. Wciąż rozmawialiśmy, pytałam Go o to co widzieliśmy, o atrakcje Półwyspu Helskiego. To było niesamowite!!! Podczas lotu na otwartej czaszy (tak nazywają otwarty spadochron) wszystko dzieje się wolniej niż chwilę wcześniej. W tym czasie można napawać się widokiem chmur, naszego morza, całego Półwyspu Helskiego, Zalewu Puckiego, Gdańska, Gdyni...












Lotnisko SKY DIVE HEL




Oszałamiający i wspaniały widok z lotu ptaka

















Skakaliśmy w tandemie, a co to oznacza?

Skok w tandemie oznaczał, że skakałam wraz z instruktorem. Instruktor był wyposażony w zestaw spadochronowy, a Ja za pomocą solidnej uprzęży byłam połączona z instruktorem. W związku z tym nie potrzebowałam żadnych specjalnych umiejętności, żeby skoczyć – wszystko zrobił za mnie mój instruktor.
Kiedy Ja podziwiałam Półwysep Helski wraz z otaczającym go Morzem Bałtyckim i Zatoką Gdańską, mój instruktor za moimi plecami zapewniał mi bezpieczeństwo i fantastyczną zabawę. Skok spadochronowy w tandemie z instruktorem to niezapomniane wrażenia. Szczególnie jeśli skaczesz na najpiękniejszej strefie w Polsce i jednej z piękniejszych na świecie. To wyjątkowy widok, dla którego warto zdobyć się na odwagę!

Mój instruktor to KALI a męża to REMIK








Po tych przeżyciach w powietrzu zostało nam już tylko miękkie lądowanie, gratulacje i wręczenie dyplomu. Bałam się tylko o to lądowanie, żebym wystarczająco wysoko podniosła nogi, szczególnie stopy aby nie zahaczyć nimi o ziemię, tylko osiąść spokojnie na tyłku. Nie darowałabym sobie, gdybym uszkodziła swoją nogę po 3 operacjach, ale udało się. Jestem z siebie dumna😉 A jak dumny jest mój mąż, szkoda, że tego nie zobaczycie he he he


 



Podczas skoków towarzyszył nam kamerzysta, tj. każdy z nas miał swojego... osobistego. Dzięki nim możemy oglądać, podziwiać i wspominać te wspaniałe i niezwykłe chwile, które przeżyliśmy podczas lotu... w chmurach😉




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Sielskagosia , Blogger