Kołobrzeskie Mariany
Kołobrzeskie Mariany
Najpopularniejsze imię męskie w Kołobrzegu? Oczywiście Marian! Jak nazywa się samiec mewy? Oczywiście Marian! Dlatego kolejną atrakcją w Kołobrzegu są tzw. Mariany, czyli niewielkich rozmiarów rzeźby mew, które od 2019 roku znajdziecie w kilku zakamarkach miasta. Powstają one w pracowni kołobrzeskiego rzeźbiarza, Romualda Wiśniewskiego według projektu Dariusza Jakubowskiego. Pan Darek od wielu lat zajmuje się tworzeniem grafik, przedstawiających mewy w różnych, „ludzkich” sytuacjach życiowych (moją ulubioną jest mewa z papilotami i gazetą w ręku). Jego prace w 2014 roku doczekały się wernisażu w kołobrzeskim Regionalnym Centrum Kultury. W końcu nadarzyła się okazja, by wizje pana Darka urzeczywistnić. Miasto Kołobrzeg sfinansowało pierwsze trzy rzeźby za kwotę ok. 30 tys. zł. I tak oto przy kołobrzeskim molo pojawił się Marian z deskorolką, a przy kortach tenisowych, w pobliżu Pomnika Sanitariuszki, stanęła cała rodzina Marianów: Marian z Juniorem i Marian Marlenka. Rzeźby te zostały ciepło przyjęte przez mieszkańców Kołobrzegu i turystów, którzy chętnie podążają szlakiem Marianów.
Osobiście nie szliśmy specjalnie szlakiem Marianów, ale przy okazji naszych spacerów po Kołobrzegu i okolicy znaleźliśmy kilka z nich. Zobaczycie je na zamieszczonych zdjęciach.
Największą popularnością cieszy się tu Marlenka, rasowa kołobrzeska turystka: kapelusz z kwiatkiem, okulary, torebka przez ramię i kubek z kawą. Marlenka zdaje się być nieco naburmuszona w przeciwieństwie do stojących obok Mariana z Juniorem. Ci dwaj, nie bacząc na humory towarzyszki, zdają się być zachwyceni zainteresowaniem, które wzbudzają.
Kolejnego Mariana odnajdziemy na lewo od kołobrzeskiego molo. To taki Marian – luzak. Zasiada na deskorolce, na głowie ma czapkę z daszkiem ubraną zawadiacko do tyłu, a z szyi zwisa mu ciężki łańcuch z literą „M”. Po jego prawej stronie przysmak Mariana – paprykarz, oczywiście kołobrzeski!
Marian Plażowicz
Każdy, kto chce poczuć prawdziwy chillout w Kołobrzegu, powinien napić się z Marianem. Idąc promenadą, na wysokości hotelu Marine (ul. Wschodnia), przy zejściu na plażę, wyleguje się Marian – plażowicz. Jego atrybuty to leżak plażowy i drink z palemką. Drink, oczywiście bezalkoholowy, gdyż każdy kołobrzeski Marian wie, iż nie należy fruwać po alkoholu. Marian posiada stosowne nakrycie głowy, spod którego zerka na mijających go przechodniów. Figurka Mariana – plażowicza ufundowana została przez firmę Domar, która w styczniu 2023 roku ukończyła remont ostatniego odcinka kołobrzeskiej promenady. Dzięki wykonanym pracom, Kołobrzeg może poszczycić się najdłuższą promenadą nadmorską w Polsce, liczącą 4 km długości.
Oczywiście Marianów jest ich znacznie więcej. Oto opisy niektórych z nich:
Znajduje się przy hotelu „Poznanianka”. Stoi on dumnie na beczce rumu i jak na pirata przystało ma przysłonięte jedno oko, w dziobie trzyma fajkę, a na głowie ma charakterystyczną czapkę z trupią czaszką. Marian – Pirat pod skrzydłem skrywa beczkę rumu, a zamiast jednej „nogi” ma protezę przy której spoczywa skrzynia z pirackim skarbem.
W poszukiwaniu kolejnego Mariana należy opuścić dzielnicę uzdrowiskową i udać się do portu jachtowego. Przy Basenie 100 – lecia Ligi Morskiej i Rzecznej odsłonięty został Marian z rowerem, stojący na desce. Przyodziany jest w kamizelkę ratunkową, a na głowie ma kask rowerowy. Jest to nawiązanie do, kultowej już, kołobrzeskiej imprezy, a mianowicie do jazdy rowerem po desce na wodzie.
Odnajdziemy go przy Skwerze Pionierów. Odsłonięty został w listopadzie 2024 roku z okazji 25 – lecia utworzenia Kołobrzeskiego Klubu Kolekcjonera. Miejsce nieprzypadkowe – przez całe lato, w tym miejscu możemy przenieść się w odległe czasy. Na straganach prezentowane są stare sztućce, porcelana, butelki, pocztówki itp. Bardzo często można tu nabyć prawdziwe perełki, np. lampę naftową z końca XIX w., czy zabytkową szablę. Marian – kolekcjoner to niezwykle szacowny gość. W eleganckim kapeluszu, kamizelce z kieszonką, zasiada na koszu (zapewne pełnym skarbów „z duszą”). Przed nim klaser wypełniony znaczkami. Za pomocą lupy, z miną prawdziwego filatelisty, próbuje dostrzec każdy szczegół umieszczony na znaczku.
Aby dotrzeć do kolejnego Mariana, należy udać się do centrum miasta. Tam, przy skrzyżowaniu ulicy Mariackiej z Gierczak, stoi Marian – wolontariusz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Odsłonięty został we wrześniu 2020 roku przez Jurka Owsiaka, który w tym celu specjalnie odwiedził nasze miasto. Kwestujący Marian ma na głowie czapkę Mikołaja, trzyma suzafon, a obok stoi charakterystyczna puszka WOŚP.
Kolejny z Marianów zlokalizowany jest przy ul. Śliwińskiego, przed budynkiem Liceum Ogólnokształcącego im. Kopernika. Odsłonięty został z okazji 75 rocznicy utworzenia tej szkoły. Jak na Mariana Kopernikańskiego przystało, trzyma on astrolabium, na którym przedstawione zostały znaki zodiaku, a na głowie ma piuskę, oznakę stanu duchownego. Uczniowie liceum twierdzą, iż pogłaskanie Mariana przed sprawdzianem, gwarantuje ocenę celującą. Oby tylko traktowali tę historię z przymrużeniem oka.
Przy wejściu do hali sportowej „Milenium” znajdziemy Mariana – koszykarza. To prawdziwy „Czarodziej z wydm”, który za chwilę odda rzut za trzy punkty. Kilkadziesiąt merów dalej, przy wejściu na miejską pływalnię, odnajdziemy Mariana – pływaka. Nieco dalej, przy ulicy Śliwińskiego, przy stadionie piłkarskim stoi Marian – piłkarz, który niczym „Marian Lewandowski” złożył się do oddania strzału na bramkę. Cała trójka jest dowodem na to, jak ważny jest sport w życiu kołobrzeżan.
Aby odnaleźć kolejnego Mariana, zachęcam do przejażdżki rowerowej trasą R10. Swoją podróż warto rozpocząć w pobliżu hotelu Arka, pokonując przepiękny Ekopark Wschodni, by następnie ulicą Brzeską dotrzeć do celu (odległość od Arki do Mariana to ok.4,5 km).
Marian – kapitan stoi dumnie w dzielnicy Kołobrzegu – Podczele, przed osiedlem „Koło Brzegu” przy ul. Lwowskiej. A właściwie nie stoi, lecz zasiada na kotwicy. Na głowie ma czapkę kapitańską z napisem „SY NICKEL”, czym dumnie przypomina o inwestorze budującym osiedle. Na szyi ma zawieszoną lornetkę, i jak na kapitana przystało, w dziobie trzyma fajkę. Radosnym pozdrowieniem „ahoj przygodo” wita wszystkich przechodniów.
Prawdziwą gratką dla poszukiwaczy Marianów, jest Marian – ratownik. Od Mariana Kopernikańskiego dzielą go ok. 2 kilometry. Odsłonięty został 1 sierpnia 2022 roku przy zejściu na plażę zachodnią. Czuwa on nad bezpieczeństwem kąpiących się w morzu turystów i mieszkańców miasta. Zerkając przez lornetkę, obserwuje brzeg morski. Pod skrzydłem trzyma pływak, dzięki czemu przywodzi na myśl słynny „Słoneczny patrol”. Marian – ratownik na głowie ma czapeczkę przypominając wszystkim, jak ważne jest, by chronić głowę przed żarem lejącym się z nieba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz