Pierwszy śnieg i choroba, która zmienia mój świat
Pierwszy śnieg i choroba, która zmienia mój świat
Dzisiejszy dzień miał wyglądać zupełnie inaczej, ale choroba po raz kolejny zmieniła moje plany. Nadciągnęła w nocy i nie chciała odpuścić, dopiero po 15-tej udało mi się wstać z łóżka i spragniona powietrza razem z mężem oraz Czarkiem wybrałam się na spacer. Poszliśmy przejść przez naszą nową kładkę na rzece i pójść w kierunku Niewiarowa. Oczywiście tak daleko nie doszliśmy, bo nie miałam tyle siły, ale i tak byłam szczęśliwa, że pokonałam swoje słabości aby zobaczyć ten... pierwszy w tym roku śnieg. Były momenty, kiedy śnieg padał gęsto i zasypywał wszystko dookoła wielkimi płatkami. Naszemu spacerkowi uroku dodawały też drzewa, na których pozostały jeszcze liście. Niestety przez ostatnie deszcze szlak był pełen kałuży a na mokradłach i rzece znacząco podniósł się stan wody. Wróciliśmy, kiedy słońce zaczęło już zachodzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz