"Polowanie" na woły
W Restauracji "Hudson"
Do restauracji trafiliśmy dzięki naszej koleżance Kasi, a właściwie dzięki Jej zdjęciom. Prezentowała na nich wnętrze lokalu i pięknie podane potrawy.... rodem "z Texasu".
My skusiliśmy się na burgery, z których przy każdym kęsie soki składników wyciekały nam po dłoniach. Jednak ich smak wart był tych zabrudzonych dłoni. A Margarita podana w kieliszku, w którym brzeg był zatopiony w soli smakowała nieziemsko. Na pewno wrócimy tu nieraz, ponieważ nie spróbowaliśmy jeszcze np. steka z polędwicy wołowej😉
Niektóre zdjęcia pochodzą z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz