Zimowe molo i klif w Orłowie
Zimowe molo i klif w Gdyni Orłowie
Powyższe zdjęcie przedstawia widok na słoneczne molo tuż przed deszczem. To było pierwsze, co zobaczyliśmy idąc od stronę parkingu. Cudne, nieprawdaż?
Zajechaliśmy do Orłowa po badaniu scyntygrafii kości w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku przy ulicy Smoluchowskiego 17 (Zakład Medycyny Nuklearnej), a ponieważ podczas badania podano mi promieniotwórczy izotop nie mogliśmy odwiedzić miejsc w których są skupiska ludzi. Pojechaliśmy więc nad morze. O tej porze roku plaże są wyludnione, a poza tym my kochamy morze. Plaża w Orłowie należy też do tych miejsc, do których lubimy wracać. Podczas naszego pobytu pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie: od słońca, poprzez zachmurzenie aż w końcu zaczął padać deszcz. Na szczęście my kończyliśmy już naszą wyprawę.
Tak wyglądało molo, kiedy niebo zaczęło się chmurzyć.
To widok na słynny Klif Orłowski, którego w znacznym stopniu pochłonęło już morze.
W sierpniu 2017 roku można było go obejść dookoła i dojść do plaży w Gdyni aż do Akwarium Gdyńskiego przy Skwerze Kościuszki.
A tu poniżej klif w październiku 2023 roku. Niestety, tym razem z trudem dochodziło się do niego samego, nie mówiąc już o obchodzeniu go. Wielka szkoda.
Powrót z zasypanego jeszcze topniejącym, śliskim śniegiem mola.
Ławeczka Antoniego Suchanka
W pobliżu orłowskiego molo, na skwerze noszącym imię Antoniego Suchanka stoi pomnik w kształcie ławeczki z rzeźbą wybitnego malarza marynisty. Odwiedzający ubrali go ciepło.
Widok z mostu na ujście rzeki Kaczej
Nazywa się tak nie bez powodu, ponieważ jest to istne siedlisko kaczek i innych ptaków. Dla mieszkańców Trójmiasta jest rzeką, dla ekspertów w dziedzinie hydrologii to rów wodny. Kacza zaczyna się na mokradłach w pobliżu wsi Bojano . Ma 15 km długości, jej główne dopływy to Źródło Marii i Potok Wiczliński. Uchodzi do morza w okolicy orłowskiego molo, obok przystani rybackiej. Kacza kiedyś pełniła znaczącą rolę gospodarczą w rozwoju wsi Wielki i Mały Kack oraz Orłowa. Jeszcze na początku XIX wieku istniało wzdłuż jej wód sześć zakładów, które wykorzystywały energię silnego nurtu - na plaży w Orłowie można znaleźć pozostałości starej papierni.
Na zdjęciu poniżej, po lewej stronie widać też ulubiony punkt odwiedzin mojego męża, sprzedają tam bowiem wędzone rybki. Nie możemy zatem obejść obok niego obojętnie he he he.
A to mój mąż zajadający krewetkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz