Ukojona
Ukojona
Chciałabym...
tak po prostu odejść
Z walizką pełną bólu
Wszystkie drzwi za sobą...
zamknąć
Dla innych pozostać...
wielką niewiadomą
tak po prostu odejść
Z walizką pełną bólu
Wszystkie drzwi za sobą...
zamknąć
Dla innych pozostać...
wielką niewiadomą
Chciałabym...
już nic nie czuć
I nie mieć głupich marzeń
Cierpieniem przytłoczona
Całymi dniami liczyć
Że może jednak...
coś się poprawi
już nic nie czuć
I nie mieć głupich marzeń
Cierpieniem przytłoczona
Całymi dniami liczyć
Że może jednak...
coś się poprawi
Chciałabym...
tak po prostu zamknąć oczy
I nie zasypiać co dzień...
bólem osłabiona
Nie cierpieć każdej nocy
Tak w kółko...
i wciąż od nowa
W pętli niemocy zapętlona
tak po prostu zamknąć oczy
I nie zasypiać co dzień...
bólem osłabiona
Nie cierpieć każdej nocy
Tak w kółko...
i wciąż od nowa
W pętli niemocy zapętlona
Chciałabym...
Spokoju zaznać wreszcie
Ostatków sił pozbawiona
W poduszkę nie łkać...
cichuteńko
Dla obcych oczu niewidoma
Co rano budzić się z nadzieją
A nocą wiecznym snem...
Uśpiona... ukojona
25.09.2024
Spokoju zaznać wreszcie
Ostatków sił pozbawiona
W poduszkę nie łkać...
cichuteńko
Dla obcych oczu niewidoma
Co rano budzić się z nadzieją
A nocą wiecznym snem...
Uśpiona... ukojona
25.09.2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz